sobota, 11 sierpnia 2012

Piątek.

Kochane Motylki.
Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do udanych. Na wstępie ostrzegam że ten wpis nie będzie ani wybitnie długi, ani niosący za sobą mądrość i ważne życiowe rady.
W każdym razie, w nawyk weszło mi wstawanie o 9:00 bez budzika. Z łóżka dosłownie wyskakuję.. nie wiem co się we mnie zmieniło, ale najwyraźniej dużo, bo jeszcze chociażby tydzień temu potrafiłam leniuchować do 14. A teraz- patrzę, dziewiąta, czas na nowy wspaniały dzień, no i oczywiście na śniadanie:3
Taaak, po zaprzestaniu podjadania w nocy nagle zaczęłam odczuwać głód tuż po wstaniu z łóżka. Dziwne uczucie, szczególnie jak na mnie. Tak więc wypiłam multiwitaminę i zeszłam na dół zrobić sobie dwa wafelki ryżowe z serkiem czosnkowym (mniaaam), dajmy im 100 kcal, niech mają :)
Na drugie śniadanie zjadłam parę śliwek prosto z drzewa. O tym, że śliwki leżą także w koszyku w kuchni, dowiedziałam się trochę po fakcie. No nie ważne, kto nie ma w głowie, ten ma w nogach. Pomogłam mamie smażyć placki ziemniaczane. Na obiad zjadłam jednego placka i mały talerz niezabielanej ogórkowej. Obiadowi dajmy 200kcal. Przez resztę dnia jadłam śliwki w małych ilościach, a na kolację ugotowałam jajko. Przed chwilą wykonałam moje zwykłe ćwiczenia na noc, ale zanim udam się do krainy Morfeusza, chciałbym abyście zobaczyły moja nową największą inspirację:
Isn't she lovely? (:

1.Twój wzrost i waga. 
Myślę że nadal 163 lub 164cm, nie ma się co zachwycać. Waga też nieezbyt - 60.8kg. Im szybciej z przodu zniknie ta szóstka tym szybciej kupię sobie.. kupię sobie.. lakier do paznokci:) A raczej lakiery bo poluję na: szary, beżowy,intensywnie ciemnofioletowy i pudrowo-różowy.

}|{

1 komentarz: