wtorek, 14 sierpnia 2012

Wtorek 2.

Zastanawiam się, czy nie przejść na dietę kopenhaską, motylkową.
W środę mam w planach namiotowanie= chlanie, palenie i czwartek na kacu, a na diecie nie powinnam pić alkoholu. Cóż. Mam ochotę zacząć od jutra, ale wychodzi na to, że będę w stanie przejść na tę dietę dopiero w piątek.
Tak, teraz jak tak myślę, piątek będzie najlepszy. Mama nie będzie miała problemu, ponieważ będę jadła mięsko z kurczaka, a śniadań i tak nikt nie kontroluje.
W każdym razie czuję nagłą potrzebę opisania tego co mi leży na wątrobie. Otóż.
Jeju, nowa szkoła.
Będę znała garstkę osób, ale za bardzo mi to nie pomaga. Ciekawe czy wszyscy będą mili i wgl, czy raczej wredni. Oby byli mili i oby zaakceptowali mnie, jak ostatnia klasa. Na początku oczywiście, było dziwnie i w ogóle, ale potem wszyscy mnie lubili, mimo tego że byłam sobą (a może właśnie dlatego że byłam sobą). Moim postanowieniem nowo-roczno-szkolnym jest bycie.. spokojniejszą. Postaram się za bardzo nie wyróżniać. Z resztą, nie jestem stworzona do bycia popularną. Popularni są zawsze ładni, bogaci i niemili, a jestem przede wszystkim miła. Nie szufladkuję ludzi, ani nic.
O i niedługo.Tzn kiedyś. Tzn jak rodzice raczą dopuścić do siebie myśl że wyrosłam z zielonego pokoju, fototapety z lasem, niebieskich mebli i małego tapczanu (omg). W każdym razie niedługo będę miała nowy pokój. To znaczy ten sam, ale kupimy nowe meble i przemalujemy ściany. I będzie trzeba było pozbyć się tej kiczowatej fototapety. Na jej miejsce przyjdzie taka o:
Do tego metalowe łóżko z fantazyjnym wezgłowiem(tak to się mówi? chodzi o to coś za głową) i jeszcze kilka dodatków w takim stylu.
Generalnie chodzi mi o połączenie stylu wiktoriańskiego z nowoczesnym minimalizmem.
Do tego komoda, mała szafa i biurko prosto z ikei (czarne!).
Nie chcę mieć w pokoju zbyt wielu mebli, wolę raczej gdy jest dużo przestrzeni. Kolory ścian? Stonowane. Myślałam o połączeniu ciemnej szarości z pudrowym różem. Ogólnie pokój ma odzwierciedlać samą mnie. Fakt że jestem średniowieczną księżniczką i nowoczesną, ambitną kobietą zamkniętymi w jednej osobie. I to jest właśnie mój problem, nie potrafię żyć tu i teraz. I nawet nie próbuję. Zajmuję się przeszłością i przyszłością i właśnie tam żyję. Teraźniejszość jest dla mnie czymś.. cóż, czymś niestałym. Wspomnienia i marzenia są niezmienne, co czyni je wiecznymi.

"Kładę się teraz do snu, na jakiś czas. Nazwijmy go wiecznością."





Okej, idę spać, bo zaczynam schizować. 


http://www.youtube.com/watch?v=AWsDkum29wI&feature=BFa&list=FLYEN7Cuf4DoKLZPMq_dMx8A


 Z tego wszystkiego zapomniałam o najważniejszym, czyli wklejeniu diety na bloga (:

DZIEŃ 1, 8
"Poezję pisze się łza­mi, po­wieść
krwią, a his­to­rię rozczarowaniem. "

śniadanie:
1 kubek kawy ze słodzikiem
Lunch:
1 jajko na twardo - 90 kcal
kawałek brokułu (jedna różyczka) - ok.20 kcal - zależy od wagi,
1/2 pomidora - ok. 10 kcal
Obiad:
kawałek pojedynczej piersi z kurczaka - ok.100 kcal
sałata (około 15 kcal w 100g)
RAZEM: 235kcal

DZIEŃ 2, 9
śniadanie:
1 kubek kawy ze słodzikiem
Lunch:
kawałek pojedynczej piersi z kurczaka - ok.100 kcal,
sałata
Obiad:
1 plaster szynki, 20 kcal
jogurt naturalny 150kcal
RAZEM 270 KCAL

DZIEŃ 3, 10
śniadanie:
1 kubek kawy ze słodzikiem,
1 tekturka 23 kcal (pieczywo chrupkie)
Lunch:
kawałek brokułu ok.20 kcal,
1/2 jabłka 25kcal
1/2 pomidora - ok. 10 kcal
Obiad:
1 plaster szynki, 20kcal
1 jajko na twardo - 90 kcal
sałata 15 kcal
RAZEM 203 KCAL

DZIEŃ 4, 11
śniadanie:
1 kubek kawy ze słodzikiem
Lunch:
tarta marchewka, 24 kcal w 100g , średnia marchew ma około 50 kcal
1 jajko na twardo - 90 kcal,
1/2 serka wiejskiego - 50kcal
Obiad:
1/2 jabłka 25kcal
jogurt naturalny 150kcal
RAZEM 365KCAL

DZIEŃ 5, 12
śniadanie:
marchewka 50kcal
Lunch:
chuda ryba 130kcal (najlepiej mintaj)
Obiad:
kawałek pojedynczej piersi z kurczaka - ok.100 kcal,
sałata 15kcal
kawałek brokułu ok.20 kcal,
RAZEM 315KCAL

DZIEŃ 6, 13
śniadanie:
1 kubek kawy ze słodzikiem
Lunch:
kawałek pojedynczej piersi z kurczaka - ok.100 kcal,
sałata z olejem i cytryną -około 70 kcal kcal
Obiad:
1 jajko na twardo - 90 kcal
duża marchewka 70 kcal
RAZEM 240KCAL

DZIEŃ 7,14
śniadanie:
herbata
Lunch:
kawałek pojedynczej piersi z kurczaka - ok.100 kcal,
obiad:
-nic

info:Diecie kopenhaskiej towarzyszy zjawisko ketozy. Jeżeli obetniemy w naszej diecie węglowodany, organizm zaczyna pozyskiwać energię z tłuszczu tego, który spożywamy i tego co już znajduje się w naszym organizmie. Jeśli przy tym wszystkim bilans energetyczny jest ujemny to brakująca ilość energii pozyskiwana jest z naszego tłuszczyku zapasowego. Ketoza więc jest to rezultat przestawienia się organizmu z metabolizmu węglowodanów na metabolizm tłuszczów.
Generalnie przy tej diecie nie powinno odczuwać się głodu, ponieważ organizm powinien nauczyć się czerpać energię z tłuszczu.
Jeżeli takowy wystąpi może spowodować obniżenie aktywności tarczycy a w konsekwencji spadek metabolizmu, co zniweczy efekty diety. Dlatego warto jednak zjeść coś jak burczy w brzuchu np. otręby owsiane lub wysokobiałkowe gotowce typu: Linia2000 czy SuperLiniaComplex albo też tabletki "puchnące" jak Boslank.
Ta modyfikacja diety została opracowana przez motylki, dlatego że istnieją różne wersje kopenhaskiej, często bardzo nieprecyzyjne – jest to wersja dla osób nie jedzących czerwonego mięsa i szpinaku, zamiast 2 jajek w naszej jest 1, jest też możliwość zastąpienia kawy czerwoną herbatą.

                                                                           Ave.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz