wtorek, 16 października 2012

Wtorek.

Jakoś zawsze kiedy chcę zacząć pisać opuszcza mnie wena. 

Popołudnie spędziłam czytając "Powietrze na śniadanie". Książka dobra, ale nie powala na kolana. Przydałby się bardziej rozbudowany wątek miłosny :3 To aż dziwne że po tylu porażkach z chłopakami, nadal jestem taką romantyczką. Eh. 
Jutro jedziemy do Poznania, na wykład. A. też. Bite kilka godzin w tym samym autobusie co A.
OMGOMGOMGOMGOMGOMGOMGOMGOMG!
Nie, nie wolno mi się nim podniecać. On jest poza moim zasięgiem, kiedy to dotrze do mojego głupiego ego?! Mam już tego dość. Człowiek idzie sobie spokojnie korytarzem, aż tu nagle on. Cóż, nie trudno go nie zauważyć, ma z 1,90m. Jeju, czemu mi się akurat to przytrafia? Czemu nie mogę być normalna, nie-zakochana, czemu nie mogę po prostu żyć, spokojnym i przeciętnym życiem. 
Mogłabym. Ale zawsze muszę sobie coś wymyślić, a potem trzymać się tego tak długo, jak nie zagraża to bezpośrednio mojemu życiu. Taka jestem. Nie potrafię być normalna. Mogłabym się starać, mogłabym próbować ale już zawsze pozostanę tylko sobą. Tylko sobą. 

Bilans:
-jabłko
-trochę musli
-2 kiszone ogórki
-15 ziaren ugotowanej fasoli
-resztka dżemu ze słoika. 

Matka cały czas się na mnie wydziera, bo nie rozumie, że potrzebuję jeszcze 60zł na książki do szkoły. Frustrujące. Irytujące. 
Codziennie chodzę biegać, dzisiaj też byłam. Boję się tylko że zamiast tłuszczu pojawią mi się na nogach mięśnie, a to byłoby straszne. Chciałabym mieć łydki jak przedramiona moich grubych koleżanek. Kiedyś będę.
Jutro mam zamiar nie jeść nic. Oby mi się udało. 


2 komentarze:

  1. spoko bilans ;) a tak wgl lepiej być romantyczką niz jakąś zimną cipą :D
    http://malutkie.blogspot.com/ - moj blog, zaczełam dziś, Zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też chciałabym być normalna, ale czy to wogóle się da? czasem w to wątpie... Ale to dobrze że trzymasz się swoich postanowień bo to znaczy, że masz silną wolę i łatwo się nie poddajesz. Trzymaj się;)

    OdpowiedzUsuń