wtorek, 3 grudnia 2013

Wtorek.

Dob­re chwi­le dzi­siej­sze­go dnia są smut­ny­mi wspom­nieniami jutra.


Wpół do czwartej. Powinnam spać.
Czas mija powoli, czasem nawet zatrzymuje się na moment. Te ciche chwile w których jestem tylko ja i ja wydają mi się ostatnio coraz bardziej puste. Jakby ulatywało ze mnie to co najlepsze. Nie mam już o czym myśleć, więc absorbuję mój umysł dziesiątkami problemów, właściwie wziętych z dupy, których tak naprawdę nie mam i na które nie mam co liczyć.Gdybym nie traciła tyle czasu na myślenie o głupotach, już dawno byłabym milionerką, albo przynajmniej byłabym martwa. Chodzi mi oczywiście o chłopców i wszystko co się z nimi wiąże. Jakby lustro nie było wystarczającym dowodem na to, że nigdy nikogo nie znajdę. Głupia naiwna Anastazjo, dziewczyny dużo brzydsze od Ciebie mają chłopaków. Co różni mnie od nich? One mają po kolei w głowie.
 Spałam całą sobotę i całą niedzielę. Przerażające. Wstawałam tylko do łazienki i na jedzenie, chociaż to drugie mogłam sobie darować. Moja skóra ledwo już trzyma cały ten tłuszcz. Boję się że nadejdzie dzień, kiedy pęknie i zostanie ze mnie mokra breja.
 Jestem głupią parodią siebie. Nie powinnam wyglądać tak jak wyglądam, powinnam być piękna i doskonała, zachwycać wszystkich, być warta miłości. Uśmiechać się i tańczyć. Niedługo przestanę mieścić się w drzwiach. Pewnego dnia obudzę się idealna i wszyscy zobaczą. Zakładając oczywiście że do tego czasu nie podetnę sobie żył.

1 komentarz:

  1. Śmierć jest najgłupszym rozwiązaniem jest najbardziej elastyczna. Nie da się powiedzieć że jest dobra.

    OdpowiedzUsuń