niedziela, 28 grudnia 2014

Któryś tam.

Szkoda mi rodziców. Bo wiem że bardzo mnie kochają i jestem dla nich najważniejsza i jestem dla nich nadzieją . Wiem że powinnam się ogarnąć i chociaż zdać tę głupią maturę ale tego nie zrobię, a nawet jeśli zrobię to już nic po tym nie będzie bo powinnam UMRZEĆ UMRZEĆ UMRZEĆ. Łzy skraplają się w powietrzu i już nie wiem co mówić i co pisać, Powinnam się zabić, boże jeśli istniejesz to tak mi przykro.
Tak rzadko płaczę, ale kiedy płaczę to płaczę już tak naprawdę nad wszystkim, nad tym co ,mnie minęło i co mnie spotkało, w ogóle po co jestem taka brzydka i gruba i głupia. Cztery bite godziny szykowałam się na te głupie urodziny a wszystko to jak krew w piach bo zawsze będę nikim szczególnym i zawsze będę w razie pierwszą osobą do śmierci. Powinnam wbić sobie wszystkie możliwe ostre narzędzia w domu w ręce ale tego nie zrobię żeby moi rodzice się nie niepokoili.. Lepsze są ukryte miejsca. Boże, przepraszam i w ogóle przepraszam wszystkich. Powinnam być milionerką i wybudować rodzicom domek w Norwegii,z widokiem na fiordy i taki wiktoriański bordowy, ale tak nie będzie, bo wcześniej wbiję sobie dziesięć żyletek w gardło, bo nie zasługuję na nic w ogóle. Powinnam każdy możliwy nóż zapoznać z moimi policzkami i pozwijać się z bólu trochę i jeszcze trochę żeby stracić przytomność, żeby cierpieć tak jak ci którzy mnie niedługo stracą i będą ronić te smutne mokre łzy nad osobą która nie jest tego warta. Boże, proszę, jeśli istniejesz, zabierz mnie do domu, bo Ty myślisz że jestem silna i że dam sobie radę, ale prawda jest taka że jestem najsłabsza na świecie i powinnam spłonąć na stosie za to co robię moim bliskim i szczególnie za to co robię sobie bo niby..po prostu zostało mi już tylko usiąść i płakać i wszystkim. którzy kiedykolwiek we mnie wierzyli też. Nie umierajcie kochane, bo jesteście warte życia.

2 komentarze:

  1. Nie, nie, nie. Jesteś wystarczająco dobra. Nie wiem co powiedzieć, nie wiem jak mogę Ci pomóc. Ale wiedz, że jesteś wystarczająco dobra. Rozumiem, że musi być Ci ciężko. Rozumiem, bo sama się tak czuję - rodzice mnie kochają, nigdy nie jest idealnie, ale tak, kochają. A ja jestem taka niewdzięczna, pusta. Przez całe życie powtarzam schematy innych i do niczego nie doszłam. Nie wiem jaki jest na to ratunek. Chyba tylko własna ciężka praca. Ale nie śmierć. Daj sobie czas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem Cię. Słucham. Wiem, że to tak niewiele, jakaś osóbka z internetu. Ale może wystarczy byś przetrwała ten gorszy czas. Nie musi trwać wieków. Kiedyś mi się wydawało, że to wcale nie jest "gorszy czas" tylko gorsze życie. Ale może tak nie jest. Trzymaj się. Mam nadzieję, że jeszcze tu jesteś.

    OdpowiedzUsuń