sobota, 15 września 2012

.

Nowa zasada! Od dzisiaj chodzę spać o godzinie 22 i nie ma zmiłuj. Mogę wstawać nawet o 4 rano, ale mam o 22 być w łóżku. W nocy pojawiają się najgorsze myśli, oczywiście związane z jedzeniem. Takie kuszące. Wyobrażam sobie jak schodzę na dół i jem coś pysznego. Dość tego. Nie wolno mi myśleć o jedzeniu. Muszę być chuda. Chuda, idealna, wyspana, z dobrymi stopniami, sukcesami towarzyskimi i gromadką adoratorów.
Nowa ja! oto nadchodzę.

(nagły przypływ motywacji zostawił na plaży mojego życia kilka nowych i jak najbardziej pozytywnych zasad)
 1. Każdy dzień zaczynam od śniadania, ćwiczeń i szklanki wody.
 2. Nie mam czasu na jedzenie. Jestem zajęta. Muszę się uczyć, muszę ćwiczyć, muszę być idealna.
 3. Dbam, przejmuję się i rozmawiam z moim wrzosem Kacprem. Wczoraj kupiłam w Tesco wrzos. Dałam        
     mu na imię Kacper, bo ładne imię.
 4. Noc jest od tego żeby spać i pisać bloga, nie żeby jeść i uczyć się.
 5. 30 minut na dworze dziennie, codziennie. (nie, dojście i przyjście do szkoły się nie liczą)
 6. Szpagat! Zaczynamy na nowo. Do końca października jestem rozciągnięta do granic możliwości.
 7. Więcej pisania i więcej myślenia.
 8. Zakaz używania prostownicy!
 9. Przyjemność i czerpanie radości z diety.
10. Absolutne zero uczuć, za to dużo, dużo grania. Jestem taaaka szczęśliwa i pełna optymizmu, że to aż              
      nielegalne.

Nowe cele:
Najważniejszy cel: Do końca września widzę mniej niż 60kg.


  1. 60kg
  2. 57kg
  3. 53kg
  4. 50kg
  5. 45kg
  6. 41kg
Idealne 41 kilogramy.

3 komentarze:

  1. Twoje zasady same w sobie są idealne, tylko nie kumam z tą prostownicą ;) Bo co? Włosy się niszczą? Wolę zniszczone niż falowane, bo przy falowanych moja twarz od razu wygląda na grubszą.

    Tak przytyłam, że aż boję się wychodzić z domu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zasady ustalone przez samego siebie są najlepsze*-* Chyba oboje nie lubimy narzucania przez innych zasad.
    Będę trzymać kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wyłączyłam uczucia jakiś rok temu, bez nich mi lepiej. " 8. Zakaz używania prostownicy!" Tutaj bym polemizowała, wstajesz rano i wyglądasz jakbyś na głowie miała dzikie zwierzę... nie jesteś wtedy perfekcyjna. Raz na tydzień można użyć, przecież nic się nie stanie. Jeśli masz zniszczone włosy polecam Ci odżywkę z łożysk zwierzęcych, brzmi ohydnie, ale na prawdę działa.

    OdpowiedzUsuń