piątek, 21 września 2012

Piątek

Wszyscy mamy idealne przyjaciółki.
52kg/175cm, długie blond włosy i niebieskie oczy.
Jeju*.*
No cóż, moja najlepsza przyjaciółka dostała propozycję sesji zdjęciowej.
Nie żebym się nie cieszyła, cieszę się i to bardzo. Naprawdę, nie kłamię teraz. Nie jestem w stanie zazdrościć, ale mimo tego czuję jakiś dziwny ból w środku.
Nie wszyscy rodzimy się piękni, chudzi i wysocy. I nawet gdybym była chuda.. nie zmienia to przecież faktu że jestem za niska, nie mam charakterystycznej twarzy, włosy i oczy w mysim kolorze.
Jestem.. nijaka.
Nie potrafię się nawet porządni ubrać.Jestem szczytem beznadziejności. Jakkolwiek bym się starała, nigdy nie będę taka jak ona. Moje włosy już zawsze będą ciemne, sięgające za ramiona, moje oczy pozostaną brązowe, brwi rzadkie, a nogi krótkie.
Jedyne co mogę zmienić to waga. Tylko nad nią jestem w stanie zapanować. Mogę ją kontrolować. Tylko muszę odnaleźć w sobie siłę. Nie zjadłam dzisiaj dużo. Nie pamiętam bo cały dzień byłam zbyt zaabsorbowana moimi myślami by skupić się na liczeniu kalorii.
Prawie popłakałam się na EDB. Pan powiedział że dziewczyny się perfumują i malują, bo śmierdzą i są brzydkie. Szkoda, że zapomniał dodać, że dziewczyny się odchudzają, bo są grube.
Czuję się potwornie. Jest mi strasznie zimno, mam gorączkę i katar. W takie dni jak te, zaczynam poważniej myśleć o. O samobójstwie.
Właśnie przyszła mi do głowy ta myśl. Jakby to było? Gdybym pewnego dnia po prostu nie wytrzymała, wzięła garść tabletek i popiła alkoholem. Czy komuś byłoby w ogóle przykro?
Nie wiem. Nie ważne.
Nie umrę dopóki nie będę taka, jaką chce być zapamiętana. Piękna, szczupła i popularna. Idealna.


                                        "Kto nie wie dokąd zmierza, nigdy nigdzie nie dojdzie."
                                                                                                       -C.R.Zafon.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz