czwartek, 22 listopada 2012

Czwartek.

Anything that you desire
Anything at all
Everyday I'll take you higher
And I'll never let you fall!
A lot zadane of chemia? Blooog time!
Ja i mój łamany angielski.
No nic, dzisiaj bez żadnych jedzeniowych ekscesów, ale i tak boje się że po paru dniach jedzenia praktycznie 200 kcal dziennie, w weekend rzucę się na żarcie.
Wychodzi na to, że muszę sobie zorganizować dni wolne. Chętnie pojechałabym na zakupy, ale po co mi nowe ciuchy, skoro i tak niedługo się zmniejszę i nie będą na mnie pasować. Lepiej nazbieram pieniędzy i kiedy osiągnę powiedzmy to 51kg pojadę na duży shopping.
Dobra, skończyłam zadanie, teraz piszę zaległą notatkę. (czyt. przepisuję pół książki). Potem zostanie mi już tylko nauczenie się interpretacji jakiegoś wiersza Kochanowskiego i nauka na chemię. Nasza pani wygląda jak mężczyzna.
Dzień minął mi... Hm. Trudno to określić. Spałam 5 godzin, także jak na moje możliwości to i tak dość długo. Cały dzień stresowałam się zadaniami domowymi, a jak przyszło co do czego, to okazało się że wcale nie jest tak źle. Przed biurkiem siedzę praktycznie od 4:30 z przerwami na komputer i łazienkę. Mogłabym poćwiczyć. Postaram sie wstać jutro wcześniej i poświęcić chociaż 30min na rozciąganie.
Gdzieś na pograniczu sterty ciuchów i niepotrzebnych kartek na podłodze znalazłam mój kochany balsam do ust. Thank you FSM! Okazuje się, że w mojej klasie modna staje się zmiana religii. Moja koleżanka przechodzi na judaizm, a druga od jakiegoś czasu jest buddystką. Czyż to nie urocze? Jednak ja zostanę chyba przy agnostycyzmie. Agnosty.. ag..nie ważne. Jak tak czytam mój wpis, dochodzę do wniosku, że każde zdanie jest na inny temat xd
W piątek mamy dyskotekę w szkole, ale nie idę.
Okazuje się, że w tej szkole nie można nic nikomu powiedzieć, szczególnie o ładnych chłopakach. Szczególnie dziewczynom z którymi najlepiej się dogaduję. No cóż, za głupotę się płaci. Następnym razem 2 razy sie zastanowię, zanim wypowiem się na temat jakiegokolwiek chłopaka. O takich sprawach rozmawia się z kimś równie inteligentnym, czyli z odbiciem w lustrze.
Dzisiaj mieliśmy w szkole wykłady. Tzn w sumie spotykamy się z wykładowcami z UAM'u 2 razy w miesiącu; raz my jeździmy do Poznania, innym razem oni przyjeżdżają. Tematem było coś o polityce.. kultura polityczna, chyba tak. No, i pan zapytał się kto jest egoistą, a ja z dumą nie podniosłam ręki. Ostatnio rzeczywiście nie jestem egoistką. Pomagam ludziom, słucham ludziom, doradzam ludziom, jestem miła, nie przeszkadza mi, że ktoś niszczy mi reputację wrzeszcząc na korytarzu "O twój chłopak idzie!!!", wysyłam ludziom zadania domowe. Jestem dobra. Niestety, nie dla rodziny. Po szkole, zawsze kiedy jestem zmuszona tłumić w sobie wszelkie emocje, wyżywam się na mamie. No cóż. Chciałabym to zmienić, ale ona mówi tak strasznie niepoprawnie gramatycznie i składowo, że aż krew człowieka zalewa. I cały czas teksty w stylu "poucz się", "zjedz coś, czemu nic nie jesz, chcesz zachorować?", "znowu się TNĘŁAŚ". Tnęłaś. To jest nie do zniesienia. Zniosę wszystko, tylko nie kaleczenie języka polskiego. Czuję, że jeśli nie zamykałabym sie w pokoju na całe dnie i chodziłabym po domu z słuchawkami na uszach, moje IQ nieubłaganie zbliżałoby się w stronę zera. Tak, wiem, to wredne, ale ja po prostu tak myślę i tyle. Okej, nie każdy musi być laureatem literackiego Nobla, ale wypada chyba umieć się w miarę porozumiewać.
Za to ostatnimi czasy polubiłam brata. Haa, zapuszczam mu włosy i bronię go przed maszynką rekami i nogami. Chcę żeby był lepszy od małej mnie. Żeby laski na niego leciały i żeby był zawsze dobrze ubrany i żeby dobrze się uczył i był popularny. Trzeba go zabrać na zakupy do prawdziwego sklepu. Postanowiłam że weekend spędzę na nauce i spacerach. Branoc :)

Oh, naprawdę potrafię! *_* <samozachwyt>

1 komentarz:

  1. Czasem trzeba sobie ponarzekać ;) Nie dziwię się w sumie Twojej złości, jeśli chodzi o mamę! Ja tam też czasem mówię niepoprawnie i robię duuuużo językowych błędów w polskim, ale ''tnęłaś'' to już przesada :D Co Ty jej wtedy powiedziałaś, jak ona wyskoczyła z tym ''tnęłaś''?
    Z tymi zakupami to mamy podobnie! Boisz się jechać coś sobie kupić, bo za jakiś czas ta rzecz nie będzie już na Ciebie pasować lol... Ja tam dawno nic sobie nie kupiłam... Szafa pęka w szwach, ale to nie jest TO, bo ciągle chcesz mieć coś nowego. W starych ciuchach czujesz się nieatrakcyjnie i w ogóle...

    Dużo masz nauki, ale w liceum to normalka :D Ja jestem już na studiach (zaocznych) i zaraz biorę się za swoje prace domowe, bo jutro czekają mnie wykłady -,-

    Powodzenia <3

    OdpowiedzUsuń