poniedziałek, 12 listopada 2012

Poniedziałek.

Lubie czasem wypić 6 kaw przed snem.

Odkąd wygrzebałam się z łóżka, jestem strasznie wkurwiona. Po pierwsze witaj pało ze sprawdzianu z historii. Takiemu leniowi jak ja, nawet 6 kaw nie pomoże, żeby wziąć się za naukę. Po drugie: 6 kaw przed snem robi swoje. Chujowo się czuję.

Postanowiłam się ogarnąć. Będę uczyć się zaraz po szkole, skończę z zarywaniem nocek, będę wstawała o 5 rano i codziennie ćwiczyła. Do tego zacznę w końcu chudnąć, bo od trzech miesięcy, jak prowadzę bloga, nie schudłam praktycznie nic.

Plan na dziś : iść do szkoły, skupić się na lekcjach, odrobić lekcje, nauczyć się na angielski i i francuski, porobić coś fajnego, poćwiczyć i iść spać. Planuje dzisiaj nie jeść nic, żeby oczyścić organizm. 5:55. Czas się ogarnąć, umyć twarz, wypić drożdże i skrzypokrzywę, ubrać się, spakować, pomalować, zrobić włosy i iść do szkoły. Czas zacząć żyć.

2 komentarze:

  1. Bardzo dobre podejście! Czas, wielki abyś powróciła do takiej przestrzeganej diety z ćwiczeniami, schudniesz na pewno wtedy! Gratuluję determinacji! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, grunt to dobre podejście, zaczynamy ćwiczenia i chudniemy :) Trzymaj się :)

    Dodaję do obserwujących :)

    OdpowiedzUsuń