poniedziałek, 17 grudnia 2012

Poniedziałek.

All you need is love...


Nie jest tak, że poznajemy ludzi, dajmy na to ludzi z imionami zapoczątkowanymi literą F. i oni nas lubią. To nie jest takie proste.
Jestem dziwna, nienormalna i mam chore poczucie humoru. Te słowa ranią. Zraniły mnie, naprawdę. Od dłuższego czasu nie czułam bólu więc oto i on. Jakby moje modlitwy o doświadczenie czegokolwiek nagle zostały wysłuchane.
To jest smutne. Ale tylko troszkę. Ktoś, kto podoba Ci się od początku szkoły, po dwóch dniach esemesowej znajomości mówi Ci takie niemiłe rzeczy. Ale to jest na swój sposób piękne, nieprawdaż? Ból i cierpienie zlewają się w jedną piękną całość, w agonię świateł, kontrastów i dziwnych, bardzo dziwnych uczuć, których trudno pozbyć się z wnętrza brzucha.
Ból jest nierozerwalnie związany z pięknem.. Ból to najwyższe poświęcenie. Ból przypomina nam o tym, że nadal jesteśmy żywi.
Ja też żyję. Świat się nie zawalił. Nic się nie stało po prostu kolejna osoba ma mnie za wariatkę. Ale czy to ważne? Czy zdanie innych naprawdę się dla mnie liczy? Przecież F. to nikt taki. To tylko mała jasna buźka z bardzo jasnymi włosami. Taka kuleczka normalności i spokoju. Nikt taki, nikt taki. Kto by sie nim przejmował? Na pewno nie ja. Pomyśli sobie coś- oh, co z tego. Istnieją większe tragedie, jak blak kalkulatora na chemii, czy wojny na świecie. To tylko jedna mała blond duszyczka, która nie może nic mi zrobić, tylko sobie pomyśleć.
Prawie cały śnieg stopniał. Mam ochotę zagrzebać się w łóżku i siedzieć tam do końca świata. Nie, nie mam ochoty. Muszę być dzielna i silna, inaczej obcy luzie zjedzą mnie żywcem. Muszę ładnie się pomalować i uczesać, napić się wody, schować śniadanie i z uśmiechem iść do szkoły. Nie mogę się przejmować, bo przejmowanie sie prowadzi do zguby i dziwnych uczuć siedzących w brzuchu, których za cholerę nie możemy się pozbyć. Nie mam zamiaru sie zgubić, już nigdy więcej. Nigdy, nigdy, nigdy nie zgubi mnie amor deliria nervosa. Nigdy.


4 komentarze:

  1. Smutny wpis...
    Mimo wszystko trzymaj się kochana i nie poddawaj, wiesz że jesteś silna i potrafisz!
    Całuję:**

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami też mam ochotę iść i zakopać się w łóżku, nic nie robić ani niczym się nie przejmować.
    Tak to jest, że zależy nam na osobach, które mają nas głęboko gdzieś i są okropni, nienormalni, głupi.
    Trzeba się trzymać życia i nic więcej.
    ~I.

    http://bycmotylem.tumblr.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. głowa do góry i do przodu! pokaż wszystkim jaka jesteś silna niech wiedzą z kim mają doczynienia ;p
    pozdrawiam ;*
    chudzinabyc.blog.interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. All you need is love...
    A mi się wydaje ,że miłość to ostatnia rzecz której potrzebujemy teraz.
    Przynajmniej ja. Z jednej strony marzę sobie, cierpIE przez odrzucenie, czy raczej brak zainteresowania, ale czemu? Przecież spójrzmy na te wszystkie związki... Jest dobrze ,a w pewnym momencie się wali i zostaje tylko ból. To chyba jeszcze gorsze uczucie niż samotność.
    Ja często mam takie chwile ,że mam ochotę nie wychodzić z łóżka. Przeleżeć tak do wiosny. Czasami nawet tak robie. Nie ide do szkoły i śpie.
    Chciałabym się nie przejmować niczym ,ale to jest cholernie trudne:C
    Mam nadzieje że ty dasz radę!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń