wtorek, 18 grudnia 2012

Wtorek.

Pandemonijny kac.

Nie, nie, nie kac w sensie że pije, tylko raczej książkowy kac. Taki przyjemny stan.
Skończyłam dzisiaj Pandemonium i chyba do końca dnia będę żyła tą książką. Naprawdę, genialna. Nie będę się rozpisywać na jej temat, jestem za bardzo podjarana zakończeniem, które wręcz wbiło mnie w fotel. Genialna. Teraz czekam na ostatnią część serii - Requiem, która nie ukazała się jeszcze w Polsce.
Dzień minął mi spokojnie, mimo dużego stresu rano. Obudziłam się o piątej i walczyłam z samą sobą, żeby wykrzesać z siebie trochę energii i pouczyć się na matmę. Bez skutecznie. Mam nadzieję, że sprawdzian, który dzisiaj pisałam ,zaliczę chociaż na 2. Oby tak było. Potem czekała mnie kartkówka z lektury na polskim (wszystko dobrze, yeah) i kartkówka z wosu (łatwizna) . Do tego wyszłam z zagrożenia z historii i mam to moje dwa :3 Jeszcze rok temu nie pomyślałabym, że 2 to dobry stopień, a teraz skaczę z radości. Nie ćwiczyłam, może trochę, nie pamiętam. O rana jestem na 1/4 jabłka i dwóch kawach w szkole. Obiadu nie jadłam, a na kolację składało się trochę samego makaronu i kawałek ryby ze wczoraj, z której cały tłuszcz zdołał już wyciec. Jest mi wybitnie zimno, ale chyba powinnam zacząć się o tego przyzwyczaić. Nie jest tak źle. Mam po prostu ochotę siedzieć pod trzema kołdrami. Nie użalam się nad sobą, po prostu mówię.
To zabawne, że F. mnie nie polubił. Mnie nie da się nie lubić. Nie wiem, czy już to pisałam, ale jest gejem. I smarkaczem. I gówniarzem. To niedojrzałe opowiadać o tym połowie szkoły, ale lubię to, wiec będę to robić.  Nie mam zamiaru zachowywać się niezgodnie z samą sobą. Na dniach muszę przemyśleć zorganizowanie się w nadchodzącym roku i ustalić listę noworocznych postanowień.
Nie mam za bardzo weny, żeby napisać coś twórczego i natchnionego. Chciałam się dzisaj wcześniej położyć, więc pouczę się, zrobię matmę i pójdę spać. Dobranoc :3

3 komentarze:

  1. Czytając tą notkę , pierwsze co mi przyszło na myśl to to ,że po mimo tego ,że nie chcesz , jednak przejęłaś się to całą sytuacją z F. i zaprząta ci ciągle to myśli. Nie myśl że Cię krytykuję czy coś. Sama tak miałam i wiem jakie to chujowe uczucie. Miałam... hm. wydaje mi się nadal tak mam , staram się tego pozbyć,bo myślenie co zrobiłam nie tak i dlaczego miałby mnie nie lubić do niczego nie prowadzi. Widzę u Ciebie podobna historie jak u mnie. :)Powiem ci tylko ,że jesli chłopak cie nie polubił to jego srata. :) A co do gadania o tym , to bądz sobą i rób co uważasz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. te rysunki to twoje dzieła ?
    ładnie piszesz .. rzeczywiście nadawałabyś się na pisarkę : )
    zaglądam tu od jakiegoś czasu i przyznam, że to wciąga, nie zamierzam cię na razie opuszczać :)
    bayaderka.

    OdpowiedzUsuń