czwartek, 3 stycznia 2013

Czwartek.


„Pomyśl, jak będziemy się czuć nazajutrz. Pomyśl o ile trudniejsze po wspólnie spędzonej nocy będzie udawanie, że nic do siebie nie czujemy przy innych ludziach, nawet jeśli jedyne co zrobimy to zaśniemy obok siebie. To jak wzięcie małej dawki narkotyku... sprawia jedynie, że chce się więcej.”

Ze złych rzeczy to to, że prawie nic nie napisałam na dzisiejszym sprawdzianie z matmy. Najprawdopodobniej będę musiała pisać egzamin poprawkowy. przeraża mnie to. Chociaż nie.. nie. Takie rzeczy się zdarzają.
Zwykle zanim zacznę pisać przez pół godziny szukam jakiegoś natchnionego cytatu. Ten dzisiejszy osobiście interpretuję trochę po swojemu. "Spanie z kimś" może być tutaj nawiązaniem do jedzenia w nocy.
Za oknem straszny wiatr.
Spałam dzisiaj bardzo mało, bo przez stres związany z matmą, za cholerę nie mogłam usnąć. Przez dwie wolne godziny wraz z koleżanką byłyśmy w tesco i w drogerii. Kupiłam sobie dwa grapefruity i krem. Dzień byłby spokojny, gdyby nie ta matma.. nadal nie daje mi to spokoju. W każdym razie w domu byłam około 13, zjadłam obiad i poszłam się przebiec. Wreszcie przyszły moje buty. Są urocze. Biegając dzisiaj zauważyłam że jak nic straciłam kondycję. Na trasie, którą jesienią przebiegałam bez zatrzymania, teraz musiałam kilka razy zamieniać trucht w marsz. Po powrocie byłam wykończona. Na szczęście nie mam na jutro żadnych lekcji, więc miałam dużo czasu na dokończenie mojego anime i obejrzenie filmu.
Dzisiejszy bilans:
śniadanie: dwa mini wafle ryżowe z dżemem z czarnej porzeczki
obiad: grapefruit i rosołek w proszku
kolacja: trochę sera,bardzo mało ryby po grecku, pół szklanki kubusia

Razem miało to około 400kcal. Dzień uznaję za zaliczony. Jestem głodna i zmęczona. Potrzebuję snu.

7 komentarzy:

  1. Jeżeli dieta, którą stosujesz określa tylko ilość spożywanych dziennie kcal, a nie jakość czy rodzaj produktów, z których one pochodzą, to na Twoim miejscu zmieniłabym jadłospis :) Wielokrotnie ograniczałam w ten sposób ilość dostarczanej "energii" i wiem, że można czuć się bardziej sytym, trzeba tylko wybierać nieco inne produkty. Jeżeli mogę coś doradzić, to proponowałabym zrezygnować z zupek w proszku ("chemia" i mnóstwo soli) i zastąpić je czymś, po czym poczujesz się bardziej najedzona np. serki wiejskie "lekkie", kurczak gotowany na parze (ogólnie: białko), jabłka (ja potrafiłam jeść do kilograma dziennie, a do tego jakieś naturalne twarożki - niekoniecznie odtłuszczone - i dalej chudłam, a do tego po nawet 600-700g jabłek dziennie czułam się niesamowicie nażarta ;)). Jeżeli natomiast masz ochotę na coś ciepłego, to polecam sok wielowarzywny podgrzany z otrębami pszennymi (powstaje coś a la "Gorący Kubek" ^^), makaronem pełnoziarnistym, ryżem, jak wolisz.. lub ewentualnie mrożone bądź świeże warzywa (np. brukselka o tej porze) ugotowane i zmiksowane na "krem". Ciepły posiłek, dużo błonnika i, jak to się mówi - samo zdrowie. O ile tylko lubisz takie rzeczy.
    Pozdrawiam :) :*

    bayaderka

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś silna, nie to co ja. Chciałabym mieć takie bilansy jak Ty. Ale mam nadzieję, że wszystko przede mną i dam radę :)
    Zaglądam tu już od jakiegoś czasu i postanowiłam dodać Cię do linków :)
    Trzymaj się :* !

    Lucy.

    lucy-monde.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj :)
    Przeczytałam kilka Twoich postów i bardzo się zdziwiłam, że masz dopiero 16, no, 17 lat. Piszesz bardzo dojrzale.
    Zazdroszczę Ci tego, że potrafisz tak mało jeść. Chociaż rok temu i mnie się to udawało, ale teraz... Hm. Trochę się tego boję.
    Matmą się nie przejmuj, poprawisz. Będzie dobrze.
    Pozdrawiam, i zapraszam na mojego bloga:
    http://janevivre.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super bilans kochana!
    Na pewno szybko wrócisz do formy jeśli chodzi o bieganie.
    Nie martw się tak tą matmą, dasz sobie ze wszystkim radę.
    Powodzenia!;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Łał, świetny bilans. Nie martw się, ja też straciłam kondycję, chyba zawsze tak jest po zimie :(
    Za matmą na pewno sobie poradzisz. Powodzenia :)
    ~I.

    PS. Zmieniłam adres bloga na http://bycmotylem.blogspot.com/ . Zapraszam i przepraszam za kłopot.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak bardzo zazdroszczę ci silnej woli.. :(
    Jesteś silna, wierzę w ciebie <3
    Powodzenia z matmą :3
    i zapraszam do mnie. :)

    http://sloik-wspomnien0.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń