środa, 30 stycznia 2013

Środa.

Ten, kto skacze do nieba, może upaść, to prawda. Ale może też poszybować w górę.

Ciężki dzień. Już teraz padam na twarz, a co dopiero będzie po nauczeniu się na sprawdzian z matmy i PP. Z okazji setnego posta mam dzień bez zawalania. Oficjalnie jestem zostałam weganką, czym podzieliłam się już ze znajomymi, więc byłoby głupio, gdybym nie schudła. W szkole widziałam dzisiaj pana F. kilka razy. To   więcej niż normalnie. Praktycznie na każdej przerwie albo koło niego przechodziłam, albo mijaliśmy się na korytarzu. To takie .. dziecinne. Jestem głupia. Sama sobie na to zasłużyłam. Gdybym miała choć odrobinę mniejsze ego, poszlibyśmy razem na tego głupiego sylwestra, a teraz pewnie bylibyśmy kolegami. Widziałam go dzisiaj, kiedy wracałam ze szkoły. Stał i czekał na jakąś laskę. A potem koło niej szedł. Po co ja w ogóle o nim piszę..? Jakoś tak..nie potrafię tego zostawić.  
Nie wiem co mi jest, zachowuję się ostatnio tak głupio i dziwnie. Jak duże rozpieszczone dziecko. Jestem taka..taka głupia i bezradna.
Nieważne.
śniadanie: sok
II śniadanie: małe jabłko
obiad: sok, trochę kiszonej kapusty
podwieczorek: wafelek ryżowy
kolacja(którą zaraz wypiję): sok

Kupiłam dzisiaj kilo kiwi. Moje soczki z dnia na dzień są coraz lepsze. I pyszne :)
Wczoraj udało mi się zrobić to tysiąc brzuszków. Prawie umarłam. Dzisiaj- bieganie. W nocy pewnie trochę poćwiczę.
Okej, idę, jak już pisałam mam sporo nauki i strasznie mało czasu. Chudego wieczoru! :3

5 komentarzy:

  1. Masz strasznie dużo na głowie. Nie warto się jeszcze na dodatek przejmować jakimś chłopakiem. Rozpamiętywanie zostaw tym, którzy nie mają co z czasem robić.
    1000 brzuszków? Nieźle :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Weganizm w zasadzie nie ma nic wspólnego z odchudzaniem, choć osoby żyjące wg tego "stylu życia" (brak mi lepszego określenia) rzeczywiście są szczuplejsze :) .
    Sama wyciskasz?

    OdpowiedzUsuń
  3. też zaczęłam robić soki :D są pyszne i w sumie to dobry zapychacz :)

    co do F., pamiętam jak przez ostatnie lata LO wariowałam na punkcie pewnego chłopaka :D Szukanie go wzrokiem na każdej przerwie, jak nie było go w szkole to nie mogłam się skoncentrować na niczym, do szkoły szłam z myślą czy jest. Normalnie zachowywałam się jak psycholka. Wiedziała o tym tylko moja koleżanka. Boże, nawet jak teraz sobie o nim pomyślę - choć tyle lat już minęło...Gash jakie to było destrukcyjne. Jak sobie o tym przypomnę to od razu uświadamiam sobie, co czujesz... szkoda mi Ciebie :(

    teraz nowy obiekt na moich oczach znowu wariuję, choć obiecałam sobie, że tak nie będę. Czekam na jakąś wiadomość od niego... Nie pisze, myślę myślę i myślę.

    OdpowiedzUsuń