piątek, 1 lutego 2013

Czwartek.


Tak dużo zrobiłem
Wierz mi naprawdę,
By odnaleźć siebie,
By odnaleźć prawdę.
Wszystko już wiem,
Aż wstyd się przyznać
Rzucić się w przepaść
Jest prościej niż ją wyznać.


Nie powinnam była tyle jeść. Czuję się przepełniona. Potrzebne mi jeszcze było to pół banana na noc, nie? Przecież bez tego nie dałabym sobie rady.
Jestem beznadziejna. Zaplanowałam sobie wczoraj co dokładnie zjem, ale rano niestety wszystko spie  zepsuł mój ojciec, który zaczął mieć do mnie jakieś pretensje, nie wiadomo o co. Wszyscy w domu wiedzą, że mogę wpaść w szał, jeśli nie jestem w nastroju na słuchanie pierdo gadania kogokolwiek, oczywiście, poza moim kochanym tatusiem.
Z kuchni wyszłam wkurzona jak cholera, biorąc do pokoju tylko wafla ryżowego z łyżeczką musztardy, zamiast zdrowego soku.
W szkole było okej. Sprawdzian z matmy napisałam bez szału, ale jestem pewna, że nie dostanę jedynki. PP na pięć, wiedziałam wszystko, chociaż nawet nie zajrzałam do książki. Mieliśmy dwie godziny WFu. W szkole zjadłam jabłko, tym razem większe niż zazwyczaj, ponieważ kupiła mi je koleżanka.
Do domu wróciłam około piętnastej, zjadłam wafla z musztardą, a potem zmarnowałam popołudnie na oglądanie Supernatural. W czasie od szesnastej do dwudziestej trzydzieści zjadłam: trzy pastylki miętowe w czekoladzie, puszkę kukurydzy (znowu!), dwie pomarańcze, 4 kiwi i talerz zupy buraczkowej. Jestem bez-na-dziej-na. Nie potrafię poradzić sobie z głupią ochotą.
1000 brzuszków i francuski.
Od jutra do niedzieli głodówka. To tylko trzy dni. Dam radę.

6 komentarzy:

  1. Jejku, ja nie wiem, jak można nie jeść, od razu mdleję. Mogę jeść mało, ale mimo wszystko muszę...
    Skąd Ty bierzesz na to siłę, motywację?
    Nie martw się bilansem, nie zjadałaś aż tak dużo., Jest ok.
    Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładny plan ja nie zakładam , że zrobię głodówkę bo coś Mi się wierzyć nie chce , że bym tym razem dała rade. Trzymam kciuki Kochana , nie przejmuj się Ojcem ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej.. Spokojnie ;*
    Zjadłaś dobrze. Bananem się przejmujesz? No przestań ;)
    Nie jesteś beznadziejna. Walczysz. Walczysz o szczęście. To nazywasz beznadzieją ?Optymizmu troszkę !

    OdpowiedzUsuń
  4. jak wytrzymasz te trzy dni na głodówce będziesz moim gurun :D ja bym chyba nie dała rady. z resztą, nawet nie próbowałam nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej :) Trzymam za Ciebie kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na mojego bloga http://becomeabutterfly.bloog.pl i na nowe forum pro ana http://www.proanabutterfly.pun.pl/forums.php
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń