Moi genialni rodzice uznali, że jednak nie zawiozą mnie na dyskotekę, bo
To nie fair. Nastawiłam się już psychicznie, że tam będę. Wszystkie dziewczyny zastanawiają się teraz pewnie, co ubrać i jak się pomalować, tylko ja nie mam tego problemu. Bo nie idę.
Ale to może znak, że nie powinnam tam iść. Jeszcze zobaczę coś, co mnie zrani. Albo w szkołę walnie meteor i wszyscy umrzemy. Takie rzeczy się zdarzają.
Od kilku miesięcy prześladuje mnie jakaś zła passa, co do wyjść gdziekolwiek. Zawsze coś. Zakupy nie, bo chora, przyjaciele nie, bo brak czasu i imprezy nie, bo rodzice. Jakby spędzenie weekendu poza domem było zarezerwowane tylko dla chudych i ładnych. Cóż. Muszę pogodzić się z faktem, że dopóki nie będę szczupła nie mam co liczyć na żadne wyjścia. Po co psuć ludziom humor swoją tuszą i niezdarnością? Założę się że gdybym nie musiała chodzić do szkoły, moje życie polegałoby na bezmyślnym dryfowaniu między łóżkiem, a komputerem. Zawsze gdy chciałabym wynurzyć nos z pokoju, świat zaczynałby się walić. To pewne. Nie zasługuję na życie. Mam się uczyć, jeść i spać.
Do tej pory zjadłam tylko jabłko. Jakoś nie mam ochoty żeby jeść, chociaż ssący ból w żołądku daje mi się we znaki. Ale to dobry rodzaj bólu, a poza tym- cierpienie uszlachetnia.
Masz rację to nie fair :( Głupio postąpili, mogli od razu wyrazić takie zdanie, a nie w dzień dyskoteki. Nie martw się kiedyś też tak miałam, ale postawiłam się i robię co chcę. :)
OdpowiedzUsuńładnie, że zjadłas jabłko oby tak dalej :*
Znam ten ból!:(( Mój ojciec mówi mi tak jak Tb+ to, że jestem kurwą, pojebaną szmatą, że nic nie robię w domu i tylko się włóczę itd.itd... Ważne, żebyś się nie poddawała! Trzymaj się chudziutko i prędko dąż do celu-
OdpowiedzUsuńAna:****
Mam identycznie w domu. Za każdym razem musze prosić rodziców, żeby gdzieś mie zwieźli, a oni zawsze z łaską, ale wcale tego nie robią.. Dorośniemy, bedziemy same decydować o sobie. Trzymaj się i nie poddawaj, bądź silna :*
OdpowiedzUsuń