piątek, 17 maja 2013

Piątek.


Don't hang your head in sorrow 
And please don't cry.

 No cóż. Przygód z narkotykami ciąg dalszy.
Zacznę może od tego, że wczoraj spałam od 17 do 23, a potem siedziałam przez całą noc. W szkole było w porządku, ale miałam schizy na edb, że dzwoni mi telefon. Nie dzwonił. Nic się nie wydarzyło. Skończyliśmy lekcje, wróciłam do domu i zjadłam obiad. Napisał do mnie mój przyjaciel, S. (nie mycie z Panem S!). Dla ułatwienia, może niech mój przyjaciel będzie Panem Sz. Tak więc pogadaliśmy chwilę i on zapytał mnie, czy gdybym miała okazję wzięłabym fetę. Ja mówię, że pewnie, bo przecież wszystkiego trzeba w życiu spróbować. I tak się złożyło, że była okazja.
Umówiliśmy się na 17, nad jeziorem, usiedliśmy i wciągamy. Potem ja zaplatałam warkocza z trawy (będzie z 5 metrów ^^) a on grał na gitarze. W sumie, było okej, ale spodziewałam się czegoś lepszego. Wiecie, że będzie mnie nosiło, zacznę recytować Pana Tadeusza od tyłu, a tu praktycznie nic. Pan Sz. mówił że go wzięło, a ja właściwie czułam i nadal czuję tylko subtelną różnicę. Może szybciej się ruszam, ale myśli mi się tak samo :) W każdym razie kolejna rzecz, której "trzeba w życiu spróbować" zostaje skreślona z mojej listy. Okej, nie mam takiej listy, ale gdybym ją miała, mogłabym skreślić. W każdym razie teraz mam zamiar wykorzystać nadmiar energii i trochę poćwiczę. Może też poczytam, bo mam sporo rzeczy do nadrobienia. O i posprzątam.
Dzisiejszy bilans:
Śniadanie: 2 gołąbki z ryżem
Drugie śniadanie: jabłko
Obiad: dwa gołąbki z ryżem, 250g truskawek i trochę kokosa.

Raczej nic więcej już nie zjem, bo czytałam, że po kresce przez jakiś czas mogę mieć jadłowstręt.
Koledzy Pana Sz. mnie nie lubią. Czuję, że niszczę mu reputację i "status w stadzie", ale on nie chce się do tego przyznać.Jesteśmy przyjaciółmi. Fajnie mieć przyjaciela.

3 komentarze:

  1. To ciesz się,że Cię nie olał w takim razie! To znaczy,że jest czegoś wart;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak bliski mi to jest temat pozycja w ekipie.
    Mogłabym mieć takiego przyjaciela który nie zważając na "tak ważne rzeczy" mógłby się ze mną przyjaźnić.
    Chyba rozpisałam się na zły temat ale wracając to kawalek pizzy może mieć koło 300kcal przynajmniej liczę na moich doznaniach

    OdpowiedzUsuń
  3. Narkotyki nie leczą cierpienia, które w nas tkwi. One jedynie duszą w nas naszą złość i wszelką nie nawiść.

    OdpowiedzUsuń