środa, 18 września 2013

Środa.

If it doesn't break your heart, it isnit love!


<3
Stuknęła nam połowa września, coraz częściej pada deszcz, a liście spadają z drzew. Próbuję je złapać zanim dotkną ziemi, bo to podobno przynosi szczęście. Na próżno. Szczęście bierze się z nas samych. Żaden horoskop, koniczynka czy kamyk znad morza nie zagwarantuje nam, że będziemy szczęśliwi.
Budzę się o piątej nad ranem w moim niebieskim, księżniczkowym pokoju. Wstaję tak wcześnie, ponieważ  nie lubię się spieszyć i myję myję głowę rano. Jem na śniadanie coś niskokalorycznego, pakuję książki i idę do szkoły.
Jutro mam 8 lekcji i ze wszystkiego coś zadane. Auć.
Jem w porządku. Staram się po prostu nie przesadzać. Niestety nie ćwiczę, a wymówkę mam taką, że panele są za twarde. Shit happens. Na szczęście spałam dzisiaj długo, więc dam radę z lekcjami. Pójdę spać pewnie dopiero o drugiej.
Jedyne, co jest teraz dla mnie ważne, to przyjaciele i szkoła. Już nawet nie przejmuję się moim wyglądem tak bardzo jak kiedyś. Cieszę się że znalazłam osoby, które cokolwiek obchodzę, bo wiem, że nie każdy ma to szczęście. Jakoś nie mam weny na pisanie. Chciałam tylko powiedzieć, że wszystko u mnie ok.

3 komentarze:

  1. Cieszę się, że wszystko w porządku. Mam podobnie jak ty: chodzę spac ok. 1-2 w nocy i wstaję tak wcześnie, a najważniejsza jest szkoła i przyjaciele bo im na mnie zależy :*

    OdpowiedzUsuń
  2. To dobrze, że wszystko w porządku. I bardzo się cieszę, że wróciłaś. Martwiłam się, że coś ci się stało.
    Mogę cię pocieszyć, ponieważ mam podobną sytuację do twojej. Liceum to już nie zabawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakiego pięknego masz bloga.. :) Widzę wymówka odnośnie niećwiczenia u nas taka sama :P Panele za twarde i w dodatku zimne! ;) Trzymaj się ciepło, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń